codzienność Cztery łapy

5 małych rzeczy...

18:40Unknown

Leniwy dzień.

Dziwnie się śpi samemu. To łóżko takie ogromne.
Wstaje rano jak nikogo nie ma w domu. Dom taki pusty, cichy.

Czas zrobić coś dla siebie!



1. Poranna półgodzinna praktyka Vinyasa Flow Intermediate .
Świetnie rozbudza i daje porządnego kopa! Tak, tego mi było trzeba. Nie ma leniuchowania!
Salamba Sirsasana sama się nie wyćwiczy.




2. Chłodny prysznic. To co tygryski po ćwiczeniach lubią najbardziej. Odświeżenie, rozbudzenie. Uwielbiam naprzemienny zimny-ciepły prysznic. Skóra się tak cudownie napina, ujędrnia. Całe ciało się pobudza.

3. Paznokcie, czyli to czego nienawidzę, ale jest koniecznością. Nie no, żebyście nie uznali mnie za jakieś dziwadło, uwielbiam mieć ładne, zadbane paznokcie tyle, że one tego nie chcą! Cokolwiek bym z nimi nie robiła, odżywki, lejki, kremy i tak się łamią i rozdwajają. Ale cóż. Próbuję dalej. Może jakieś porady?

4. Dwie Marysie, Ewa Nowak. Nie wiem czy już wspominałam, ale jestem nałogowym czytaczem a Ewa Nowak to jedna z moich ulubionych autorek. Z zawodu jest pedagogiem-terapeutą a z zamiłowania pisze świetne, zabawne i pouczające książki dla młodzieży. Pisze o życiu zwykłych ludzi, o ich problemach i dylematach. A opisuje wszystko z takim humorem, że czytamy jej książki z nieustającym uśmiechem n ustach. Dwie Marysie to dotychczas ostatnia książka z serii miętowej, którą pokochałam od pierwszego przewrócenia kartki. Historie opisane w poszczególnych tomach w pewnien sposób łączą się ze sobą, jednak spokojnie można traktować je osobno. Polecam jednak czytać po kolei, bo niektóre wątki łatwiej wtedy zrozumieć.

5. Pierwsze kocie zakupy! Już w niedzielę dołączy do nas Lew. I  powoli zaczynam składać dla niego wyprawkę. Zaczęłam od transportera, bo w końcu muszę jakoś go dowieźć bezpiecznie do domu. Poza tym z racji tego, że aktualnie mieszkam w Warszawie, ale rodzinkę mam w Płocku, będziemy czasem podróżować, dlatego będzie potrzebował bezpiecznego "środka transportu". Mam nadzieję, że mu się spodoba. Teraz potrzebuję jeszcze kuwety,miseczek, jakiegoś drapaka no i w sumie... może się wprowadzać! :) Macie jeszcze jakieś pomysły, czego może potrzebować w nowym domu mały kociak?

Buziaki!!

You Might Also Like

16 komentarze

  1. Bardzo ładny wystrój bloga
    Też ostatnio mam nie lada problem z paznokciami, tak zwsze rosły mi długie i byly mocne
    Teraz łamią się co chwila
    http://aneczkaa123.blogspot.com/2014/09/moje-propozycje-ze-sklepu-sheinside-i.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Na problemy z paznokciami polecam odżywkę Eveline 8 w 1. W necie można znaleźć skrajne opinie na jej temat, ale mnie osobiście pomogła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie! Już ktoś mi kiedyś o niej wspominał, ale nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Chyba będę musiała się wybrać na polowanie :)

      Usuń
  3. Odzywke znajdziesz w Rossmanie. Ps. Wiem cos o takim "za duzym" lozku. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mała uwaga co do sirasany - proponuję łokcie trzymać bliżej siebie - będzie bezpieczniej dla szyi, a u Ciebie trochę za bardzo się rozjeżdżają na boki. Za bardzo też się wyginasz do tyłu, to typowy błąd, który nauczyciele nazywają "bananem", staraj się trzymać jak najbardziej pionową pozycję, musisz cofnąć miednicę i przednie żebra do tyłu a nogi do przodu - na początku może być mniej wygodnie, ale dyskomfort zwykle mija. To dosyć ważne, żeby nie utrwalić sobie złych nawyków. Można też robić tę pozycję przy ścianie, ustawić się na długość goleni i podpierać cały czas jedną nogą, żeby się wyprostować.

    lemmore :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie zwracałam uwagi na ustawienie łokci, muszę zacząć. A co do wyginania się, to wiem o tym tylko jakoś jeszcze ciężko mi to ustabilizować. No cóż trzeba brać się do roboty!
      Eh.. takie uroki początkującego samouka ;p dobrze, że mam takiego wirtualnego, jogowego trenera personalnego :))
      Od października ruszam na zajęcia więc obiecuje poprawę!!

      Z ciekawości.. chodzisz gdzieś na zajęcia? Możesz coś polecić lemmore? :)

      Usuń
    2. To jest ten ból nauki solo, że nie jesteś w stanie wychwycić różnych błędów. Np w sirasanie koncentrujesz się tak mocno, żeby nie stracić równowagi, że zapominasz o łokciach, odciągnięciu barków od szyi, podciągnieściu kości ogonowej itp. Na zajęciach nauczyciel w mig to wychwyci (najczęściej! ;)
      Dlatego najlepiej jest zacząć od szkoły, a potem dopełniać sesjami w domu.
      Ja chodzę i chodziłem do wielu różnych szkół, teraz moją praktykę mógłbym nazwać funkcjonalno-dynamiczną, nie jest to czysta vinyasa ani iyengar, raczej to co jest z tego najlepsze z wykluczeniem asan, które są niezgodne z biomechaniką (a uwierz mi, że jest ich bardzo dużo np typowa uttanasana :)
      Nie mam doświadczenia ze szkołami ashtangi, jeśli chodzi o podejście bardziej iyengarowskie to polecam Shakti, a zwłaszcza Agę.
      Wszystko zależy jaki masz jogiczny temperament, co Ci odpowiada - czy mega precyzja i dbałość i najdrobniejszy szczegół, czy bardziej płynność ruchów, albo dłuższe trwanie. Jak się określisz to postaram się coś podpowiedzieć.
      LM

      Usuń
    3. Dlatego właśnie mam zamiar w końcu zapisać się na zajęcia i poddać obróbce :)

      No i u mnie jest ten problem, że czasem potrzebuję się wyżyć i zmęczyć, wtedy zdecydowanie najlepsza jest ashtanga. Chociaż zdarzają się takie dni, że mam ochotę posiedzieć dłużej w pozycjach i bardziej się rozluźnić, porozciągać. Ale to można zostawić chyba jako domowy dodatek. a na zajęciach poćwiczyć trochę dynamiczniej (bo w domu czasem się nie chce, a potem się żałuje ;p ).

      Dużo dobrych opinii słyszałam o studiu JOGA Żoliborz tylko tam chyba właśnie specjalizują się głównie w Iyengarze... Dylematy, dylematy...

      Usuń
    4. W Joga Żoliborz zaczynałem, teraz chodzę tam tylko na tzw jogę funkcjonalną, ale są to bardzo specyficzne zajęcia, niepodobne do iyengara czy vinyasy. Inni nauczyciele nie do końca mi odpowiadają, ale prawie wszyscy maja długoletnie doświadczenie. W każdym razie jeśli liczysz na wysoką dynamikę to jest to zły adres.
      Bardziej dynamicznie jest w Akademii Hatha Jogi, ale też nie ma reguły, zależy to od prowadzącego. Natomiast w Jodze Bielewicza byłem kiedyś na mega dynamicznych zajęciach, które były opisane jako grupa ogólna, generalnie jest tam dosyć spory wycisk, więc może wpadnij do nich i zapytaj czy to miejsce dla Ciebie. Myślę, że jest to dosyć renomowana szkoła, bo na zajęciach w grupie ogólnej można spotkać nauczycieli z innych miejsc ;)
      Tak jak pisałem - nie mam doświadczenia z ashtangą, bo w ogóle z niej zrezygnowałem przez to, że jest podejściem bardzo sztywnym i zawierającym wiele niefizjologicznych pozycji. Jeśli jednak chcesz spróbować, to dwa miejsca warte rozważenia to yoga republic i Astanga Yoga Studio. LM

      Usuń
    5. Nie wiem już sama... bo w sumie do tej Joga Żoliborz mam bardzo blisko, więc w sumie mogę się przejść, sprawdzić. Kurcze zwłaszcza, że te wszystkie szkoły są takie, co bardzo martwi moją studencką kieszeń... Cóż coś za coś, nie ma lekko. :) Mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie. W każdym razie dzięki wielkie za podpowiedź!!

      Btw. co to jest ta joga funkcjonalna? Bo mnie w sumie zaintrygowałeś :))

      Usuń
    6. No ja myślę nad tym żeby narazie wykupić sobie karnet studencki, dzięki któremu będę mogła chodzić na wszystkie zajęcia kiedy chcę. To chyba najlepsza opcja, bo będę mogła sobie sprawdzić wszystkie zajęcia i wybrać te które mi odpowiadają. A ten multisport można załatwić też ze szkół? Myślałam że to dają tylko jakieś firmy swoim pracownikom. Muszę się tym zainteresować ;)

      Usuń
    7. Multisport jest dla pracowników, ale pracownik może załatwić kartę dla osoby towarzyszącej, podpytaj - może ktoś z Twoich pracujących znajomych ma multisporta i może Cię dopisać jako osobę towarzyszącą. Najczęściej koszt miesięczny to ok 100 zł w zależności od firmy, ale dzięki temu masz kartę, która działa jak karnet open do bardzo wielu szkół jogi, basenów, siłowni, ścianek itp itd. Generalnie jest to dla klienta niezwykle korzystne rozwiązanie. LM

      Usuń
    8. O kurcze ale mega. Nie wiedziałam, że to jest aż takie wybajerzone rzeczywiście muszę popytać . Dzięki wielkie!!!

      Usuń
  5. Kiedyś nałogowo czytałam książki Ewy Nowak. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś, przyda mi się jakaś lekka lektura na jesień.
    A dla kociaka polecam jeszcze wędkę, moje uwielbiają jak się z nimi bawię w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo właśnie zabawki! Że też zapomniałam o najprzyjemniejszym :) Dzięki!!

      Usuń

Instagram

Formularz kontaktowy